Dziewczyny,
ostatnio usłyszałam od jednej z przyjaciółek, że „pielęgnacja włosów to nieustająca walka”. Zgadzacie się z tym?
Moim zdaniem trochę prawdy w tym jest. Walczymy o to, żeby były zdrowe. Walczymy o ich nawilżenie i wygładzenie. Walką jest też przecież ich stylizacja i układanie tak, żeby nie puszyły się i nie plątały. Ale… dużo tej zależy od nas. Weźmy na przykład rozdwajające się końcówki włosów – to nigdy nie dzieje się samo z siebie, więc, zamiast walczyć o zregenerowanie włosów, możemy po prostu zapobiegać takim problemom. Jak? O tym przeczytacie poniżej!
Rozdwajające się końcówki – przyczyny
Czy wiesz, że 99% powodów niszczenia i rozdwajania się włosów to nasze niedociągnięcia np. w pielęgnacji? Tak naprawdę najczęściej jesteśmy same sobie winne, choć wiem, jak to brutalnie brzmi.
Jako najczęstsze przyczyny rozdwajania się końcówek wymienia się:
- szarpanie i ciągnięcie podczas czesania,
- suszenie zbyt gorący powietrzem,
- zbyt częsta stylizacja włosów na ciepło,
- brak minimalnego nawilżenia i odżywienia,
- spanie w rozpuszczonych włosach,
- bawienie się końcówka włosów.
Ale to nie wszystko! Najgorsza dla włosów jest zima, ponieważ rozdwojone końcówki to mechaniczne uszkodzenie włosów. Może do nich dojść np. gdy ocierają się o szaliki lub ciepłe kołnierze kurtek. Nie jest im też zbyt wygodnie pod czapkami, stąd rozdwojonym końcówkom towarzyszy zimą także przetłuszczanie się skóry głowy oraz łupież. Niezły zestaw, co nie?
Jak zapobiegać rozdwajaniu się końcówek?
Oczywiście tego typu uszkodzeniom da się zapobiec. Warto o tym pamiętać i stosować się do kilku prostych zasad w codziennej pielęgnacji.
Najważniejsza jest oczywiście zdrowa dieta, czyli odżywianie włosów od środka, a także regularna pielęgnacja, czyli wzmacnianie i nawilżanie od zewnątrz. Ja już jakiś czas temu wzięłam sobie do serca to, że zdrowe włosy to mocne włosy – wierzcie lub nie, ale tak jest. Im zdrowiej się odżywiam i bardziej naturalne kosmetyki stosuję, tym mniej mam problemów z włosami.
Warto pamiętać też o kilku prostych zasadach.
- 1. Nie wolno spać z rozpuszczonymi włosami! Warkocz lub luźny kok są najlepsze.
- Jeśli suszymy włosy, to tylko letnim (a nie gorącym) nawiewem.
- Stylizacja włosy bez termoochrony to duży błąd. A wystarczy olejek.
- Zamiast czesać włosy na mokro, gdy są słabsze, rób to po wyschnięciu.
- Tangle Teezer to dobra opcja – nie szarpie, nie ciągnie i nie niszczy włosów.
Sposoby na rozdwajające się końcówki
Co zrobić, żeby ochronić końcówki przed rozdwajaniem się? Jak zabezpieczyć włosy? Co stosować na rozdwajające się pasma? Przed Wami moje sprawdzone sposoby na rozdwajające się końcówki – najlepsze triki i kosmetyki, których używam, żeby zapobiec niszczeniu włosów.
● Dobre serum na końcówki
Najprostsze rozwiązanie to serum na końcówki. Do kupienia w każdej drogerii, choć radzę bacznie przyglądać się składnikom. Większość tego typu produktów zawiera alkohol i duże ilości konserwantów, a te mogą przecież wywoływać alergie. Moje ulubione serum na końcówki to YOU & OIL Serum For Split Hair Ends – ma cztery naturalne olejki w składzie i jest 100% naturalne, choć swoje niestety kosztuje. Nie musicie sięgać po ten konkretnie produkt. Może to być też tańsze serum silikonowe, bo ważne, żeby po prostu chroniło końcówki.
● Jedwab w płynie
Swego czasu nie wyobrażałam sobie stylizacji włosów bez jedwabiu. Uwielbiam to, że już jedna kropelka jedwabiu w płynie jest w stanie wygładzić włosy i nadać im tak piękny blask, jak żaden inny kosmetyk. Jedwab w płynie jest o tyle świetny, że nie tylko wygładza i zapobiega rozdwajaniu końcówek, ale też jest proteiną, więc regeneruje osłabione pasma. Ważne! Zwróć uwagę, czy jedwab w płynie, który chcesz kupić, zawiera prawdziwy jedwab, czy jest nim tylko z nazwy.
● Naturalny olejek na końcówki
Nic nie przebije jednak olejków. Ich wielozadaniowość jest moim zdaniem niedoceniania, a szkoda, bo niemal każdy naturalny olejek jest w stanie ochronić włosy przed rozdwajaniem się, puszeniem, łamliwością itp. Najlepsze olejki na końcówki to np. olej z nasion bawełny lub popularny olej arganowy. Ja trochę wyłamuję się z tej konwencji i najchętniej wgniatam w końcówki Nanoil Sweet Almond Oil, czyli olejek migdałowy. Lubię go za lekkość i to, że świetnie się wchłania bez obciążania końcówek. Zapewnia maksimum odżywiania, nawilżenia, wygładzanie i oczywiście ochrony.
Dajcie znać, jak Wy dbacie o swoje końcówki!
Pozostaw komentarz