Hejka kochani.
Dziś temat który interesuje zawsze wszystkie dziewczyny, niezależnie od tego czy lubią mocny makijaż, czy bardzo minimalistyczny – zawsze pojawia się w nim tusz do rzęs, z resztą same wiecie jak wyglądają pomalowane, rzęsy, a jak oko bez wytuszowanych rzęs. No właśnie. Dlatego tusz do rzęs to produkt bez którego się nie chcemy obejść. Dobra maskara to kilka “machnięć” szczoteczką i od razy człowiek wygląda po ludzku, znika zmęczenie, spojrzenie nabiera głębi i wyrazu… z resztą, co ja Wam będę mówiła, same wiecie! Dlatego dziś powiem Wam jak wybrać dobry tusz do rzęs. Zapraszam!
Jak wybrać dobry tusz do rzęs?
1. Szczoteczka w tuszu
Zawsze na to patrzymy, prawda? Ja bardzo zwracam uwagę na spiralkę. Wyobrażam sobie zawsze jaki makijaż ona mi zapewni, jak będzie malowała rzęsy itd, a ponadto – przede wszystkim ZAWSZE odrzucam szczoteczki z włosia. Nie nadają się, serio. Nie wiem jak mogłam kiedyś nimi tuszować rzęsy. Nigdy nie dadzą one takiego efektu jak silikonowe szczoteczki, które są niezwykle precyzyjne i potrafią nie tylko pięknie i równomiernie rozprowadzić maskarę na włoskach, to w dodatku te rzęsy separują i rozczesują. Dlatego jeśli macie ten sam tusz, ale w dwóch wersjach szczoteczki – zawsze wybierajcie silikonową. Daje się ją też umyć bez odginania włosków – nawet gdy ją zawzięcie “pucujecie” – nie zmieni kształtu, będzie cały czas taka sama, nienaganna.
2. Skład maskary – pielęgnacja
No cóż… na to już nie każdy zwraca uwagę, a raczej – praktycznie nikt, a tymczasem w składzie tuszów mogą być straszne paskudztwa. Straszne, I później się dziwimy, że oko łzawi, rzęsy słabną, powieka zaczerwieniona… Jeśli macie możliwość wybierajcie maskarę o dobrym składzie, czyli taką, która ma składniki PIELĘGNUJĄCE rzęsy. Niech to będzie chociażby sam olej arganowy – to już będzie coś. j znalazłam tusz do rzęs, który doskonale odżywia i regeneruje rzęsy a ponadto przyczynia się trochę do ich szybszego wzrostu i rzeczywiście po kilku tygodniach stosowania tej maskary widzę, że moje rzęsy wyglądają dużo lepiej. Mowa o Lashcode. Znacie ten tusz do rzęs? Cudo, co za pielęgnacja i jaki makijaż! <3 Oczywiście spiralka silikonowa.
3. Kształt szczoteczki w tuszu
No jasne, że nie tylko tworzywa ale i kształt szczoteczki jest ważny! Ja mam swoje dwa ulubione. Pewnie wiele zależy od rzęs i ich długości oraz od tego jak się malujecie, jak trzymacie spiralkę itp ale ogólnie są dwa kształty które kocha większość kobiet
- jeden to elipsa – równomiernie rozmieszczone ząbki, szczoteczka się zwęża po bokach, przypomina baryłkę (oczywiście nie może być bardzo pękata bo będzie brudziła). Kształt elipsy to po prostu decyzja w Waszych rękach. Genialnie maluje i nie sposób jest czegoś nią sknocić, a rzęsy? Uff po prostu szaleństwo: idealnie wywinięte, rozdzielone, długie, zagęszczone…po prostu doskonałe
- druga to stożek – stożkiem maluję się nietypowo, ponieważ używam tylko jej koniuszka, czyli jednej strony klepsydry. To właśnie nią nakładam tusz na całej dolnej i górnej linii, ona pozwala mi na precyzyjne oddzielenie rzęs, doskonałe ich pomalowanie i nawet mocniejsze podkreślenie włosków na zewnętrznych kącika oka.
Jak to wygląda u Was? Trafiliście już na najlepszą maskarę?
Pozostaw komentarz