Moje sposoby na makijaż maskujący. Jak ukryć niedoskonałości cery korektorem?

Niezależnie od tego, czy mamy 20, 30, czy może 40 lat – niedoskonałości cery mogą pojawiać się na naszej twarzy. Przyczyn jest wiele, podobnie jak sposobów na kamuflowanie tego, czego nie chcemy pokazywać światu (patrz: wypryski, pęknięte naczynka, cienie pod oczami, czerwone plamki). W tym wpisie opowiem o tym tak, jak najlepiej potrafię.

O nieskazitelną cerę jest zdecydowanie trudniej niż opisują to w kolorowych gazetach. Bez dobrego korektora nie uda nam się ukryć niedoskonałości, które mogą zaskoczyć nas w najmniej spodziewanym momencie. Jaki korektor wybrać?

Zanim do tego przejdę, chciałabym opowiedzieć trochę więcej o niedoskonałościach.

Nieważne, czy spędzamy w łazience kwadrans, czy też poświęcamy na zabiegi pielęgnacyjne długie godziny każdego dnia. Pogorszenie stanu naszej cery może wynikać także z innych czynników niż zaniedbania w pielęgnacji np. chorób, stresu, zmian pór roku lub czynników zewnętrznych. Słabsza kondycja skóry objawia się właśnie niedoskonałościami, do których można zaliczyć: krostki, zaskórniki, przebarwienia, pęknięte naczynka, sińce i różnego rodzaju plamki.

Każda niedoskonałość to przede wszystkim problem estetyczny, choć może być oznaką jakichś poważniejszych problemów. Oczywiście zachęcam, żebyście to sprawdziły.

Pomocna może okazać się MAPA TWARZY (wystarczy wpisać w wyszukiwarkę, wyskoczy ich wiele), z której odczytamy, jaki problem mogą sygnalizować zmiany skórne na określonej części twarzy. Dla przykładu wypryski na brodzie to znak, że możemy mieć problemy z hormonami. Jeśli chcemy mieć pewność, co się kryje za niedoskonałościami, warto skonsultować się z lekarzem. Pamiętajmy, że twarz jest lustrem, w którym odbija się stan naszego zdrowia.

Skąd się biorą niedoskonałości skóry? Najczęstsze przyczyny to:

  • nadużywanie kosmetyków matujących i wysuszających;
  • używanie tego samego ręcznika do twarzy i innych części ciała;
  • niedokładne oczyszczanie cery np. demakijaż wykonywany w pośpiechu;
  • używanie niedopasowanych do potrzeb, zbyt ciężkich kosmetyków;
  • odwodnienie organizmu i niedobory kluczowych witamin np. B;
  • zmiany hormonalne (ciąża, menstruacja, menopauza, dojrzewanie);
  • bardzo tłusta, ciężkostrawna i niezdrowa dieta;
  • i wiele, wiele innych błędów, które popełniamy w pielęgnacji.

No dobrze. Skoro już mniej więcej wiemy, skąd się biorą niedoskonałości cery, możemy przejść do drugiej części wpisu, czyli sposobów na ich zamaskowanie. Choć moim zdaniem dużo ważniejsze od kamuflowania niedoskonałości jest ich zlikwidowanie. Warto wprowadzić do diety więcej produktów bogatych w cenne składniki odżywcze oraz pić dużo wody. Polecam zrobić przegląd swojej kosmetyczki: wyrzucamy wszystkie produkty, które mogą obciążać lub podrażniać naszą skórę, a zwłaszcza te po terminie przydatności. Pozytywne zmiany w codziennym jadłospisie i pielęgnacji to najprostszy sposób na pozbycie się niedoskonałości cery.

Pamiętajcie! Wypryski, krostki, przebarwienia i inne niedoskonałości nie znikną z dnia na dzień. Najlepsze rozwiązanie to MAKIJAŻ KRYJĄCY. Uzbrójmy się w cierpliwość, a na czas kuracji, zaopatrzmy w dobry korektor do twarzy. To kosmetyk, który pomoże zminimalizować widoczność niedoskonałości.

Na początek potrzebujemy odpowiedniego kosmetyku, ponieważ tylko dobry korektor do twarzy jest w stanie zamaskować mocno widoczne niedoskonałości cery. Kamuflaż wymaga odpowiednich narzędzi. W zależności od tego, jakie niedoskonałości chcemy zatuszować, odpowiedni będzie inny korektor. Różnią się one m.in. stopniem krycia.

  • Korektor w sztyfcie jest silnie napigmentowany i dobrze kryje.
  • Korektor w kremie jest mniej gęsty, równie dobrze kryje i dodatkowo nawilża.
  • Korektor w kredce przeznaczony jest do punktowego maskowania.
  • Korektor w kompakcie jest suchy i sprawdza się do zmian pigmentacyjnych.
  • Korektor w płynie ma słabsze krycie, jest lżejszy i nadaje się pod oczy.

Oczywiście mamy też do wyboru korektory rozświetlające lub antybakteryjne. Dużo ważniejsza obok tych właściwości jest jednak barwa. Dobre korektory maskujące dzielimy kolorystycznie, ponieważ ma to związek ze schematem kolorów przeciwstawnych. Dla każdego koloru (np. czerwieni wyprysku) istnieje kolor przeciwstawny, który neutralizuje daną barwę. Dzięki temu kolorowe korektory są tak skuteczne w makijażu kamuflującym. W związku z tym:

  • zielony lub oliwkowy korektor: na rumień i pęknięte naczynka;
  • żółty korektor o ton jaśniejszy od podkładu: na cienie pod oczami;
  • brzoskwiniowy lub łososiowy korektor: na fioletowe i niebieskie sińce;
  • czerwony korektor: na bardzo mocne cienie pod oczami lub przebarwienia.

Kierując się tylko tymi dwoma wyznacznikami – kolorem korektora i jego formułą – możemy dopasować idealny kosmetyk dla siebie. W przypadku naprawdę dużych i ciemnych zmian skórnych polecam sięgać po korektory przeznaczone do makijażu profesjonalnego. Są dużo trwalsze i mocniej kryją, ale jednocześnie cięższe dla naszej skóry. Trzeba z nimi uważać.

Jak ukryć niedoskonałości cery korektorem?

Wszystkie korektory powinno nakładać się za pomocą odpowiednio spłaszczonego pędzla (concealer brush). Można posłużyć się też gąbeczką lub opuszkami palców. Ważne jest, żeby użyć niewielkiej ilości korektora, co pozwoli uniknąć sztucznego efektu, rozmazywania się i warzenia kosmetyku. Sama miałam z tym problem na początku, bo wydawało mi się, że więcej znaczy lepiej. Teraz wiem, że lepiej nałożyć kilka cienkich warstw, niż jedną grubą.

Co zrobić, kiedy mimo dobrze dobranego korektora i nakładania go w niewielkich ilościach, wcale nie kryje dobrze i zbiera się w załamaniach skóry? Problemem może być fakt, że skóra jest mocno przesuszona, uwidaczniają się suche skórki i korektor „nie klei” się do twarzy. Przed użyciem korektora można nawilżyć twarz mgiełką, specjalną bazą pod makijaż, lekkim olejkiem lub kremem z dużą ilością składników odżywczych.

Po nałożeniu korektora na miejsce, którego kolor chcemy ujednolicić, wklepmy go delikatnie opuszką w skórę. Warto pamiętać o dokładnym roztarciu krawędzi korektora, aby stopniowo zlewał się ze skórą. Zanim nałożymy podkład powinnyśmy też odczekać krótką chwilę, żeby mieć pewność, że kosmetyk związał ze skórą i nie rozmaże się przy aplikowaniu fluidu. O zasadzie „najpierw korektor potem podkład” chyba nie muszę nikomu przypominać, prawda? 🙂