Cześć!
Twoja skóra świeci się w strefie T, podkład spływa z twarzy, a cera zamienia się w tłusty skwarek? To nic! Sytuację uratują matujące bibułki. Znajdziesz je w każdej drogerii lub zrobisz w domu.
Czym są bibułki matujące?
To skrawki specjalnego papieru, który pochłania nadmiar sebum. Dzięki nim skóra jest czysta, świeża i gotowa do ponownego pudrowania. Bibułki matujące są o tyle fajne, że nie naruszają makijażu, nie zbierają podkładu i innych kosmetyków kolorowych, lecz usuwają tylko pot i wydzielinę z gruczołów łojowych. Skóra znów jest matowa, a ty możesz poprawić makijaż. Najbardziej przydadzą się tym z was, które mają cerę tłustą lub mieszaną.
Jak używać bibułek matujących?
Nie ma niczego łatwiejszego! Ostrożnie wyciągnij jedną bibułkę z opakowania i przyłóż do twarzy w miejscu, w którym ta najbardziej się świeci. Delikatnie dociśnij, a potem wyrzuć do kosza. Bibułki matujące są produktem jednorazowego użytku, a ponowne wykorzystanie papierku nie przyniesie żadnych efektów. Kiedy nadmiar sebum jest już usunięty, możesz przypudrować buzię i znów cieszyć się świeżością.
Bibułki matujące DIY
Do przygotowania bibułek matujących będą ci potrzebne: tłuszczoodporny papier śniadaniowy, kartka z bloku technicznego, nożyczki, ołówek i opakowanie po zużytym kosmetyku. Zacznij od zdezynfekowania opakowania, które stanie się twoim pudełeczkiem na bibułki matujące. Umyj go w wodzie z mydłem lub użyj płynu odkażającego z apteki. Następnie przygotuj szablon. Sprawdź wymiary opakowania i odrysuj je na kartce z bloku technicznego. Szablon wytnij i przyłóż do papieru śniadaniowego. Odrysuj, wytnij i przełóż do czystego pudełeczka. Używaj tak często, jak tego potrzebujesz i wszędzie tam, gdzie tylko chcesz. Koszt wykonania bibułek matujących jest bardzo niski, a niewielki kształt produktu pozwoli ci na zapakowanie ich do torebki lub plecaka.
Pozostaw komentarz